Żyd wysłał swojego syna na studia do Ameryki. Po kilku latach pobytu syn wraca i tak oto rozmawiają:
- Synu, a gdzie twoja broda?
- Tate, w Ameryce nikt nie nosi brody. Zgoliłem ją.
- Ale przestrzegałeś szabasu?
- Tate, w Ameryce w szabas wszyscy idą do pracy.
- Mam nadzieję, że spożywałeś tylko koszerne jedzenie?
- Tate, w Ameryce bardzo ciężko o koszerne jedzenie.
- Och synu! Powiedz mi tylko jeszcze jedną rzecz. Jesteś nadal obrzezany?

Ojciec Żyd pyta się syna.
- Mosze co byś chciał mieć?
- Pieniądze.
-A potem?
- Bardzo dużo pieniędzy.
- A gdybyś miał bardzo dużo pieniędzy to co chciałbyś mieć?
- Odsetki.

Rozmawiają dwaj bankierzy:
- Co u pana słychać panie Rozenkranc ?
- Same kłopoty. Szukamy kasjera.
- Przecież niedawno zatrudniliście nowego!
- No i właśnie jego szukamy!

Żyd siedzi w barze mlecznym i je zupę. Podchodzi do niego włóczęga i mówi:
- ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie.
Żyd do niego:
- odejdź nie mogę przez ciebie jeść.
Ale ten znowu swoje:
- ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie, taka pewnie smakowita.
Żyd już lekko zdenerwowany znowu go przepędza, ale włóczęga znowu zaczyna swoje, że by sobie ją zjadł.
Na to żyd taki już wkurzony mówi:
- A zjadłbyś nawet wczorajszą?!
Włóczęga:
- Tak tak jasne.
A żyd na to:
- To przyjdź jutro!

Syn pracujący u ojca - Żyda w sklepie pyta go:
- Tate, a co to jest etyka?
- Widzisz synu jakby ci to wytłumaczyć. Wyobraź sobie, że do sklepu przychodzi klient kupuje towar za 100 rubli, płaci banknotem 200 rublowym i przez przypadek zapomina zabrać wydaną mu resztę. Wtedy wchodzi w grę etyka: czy zabrać te pieniądze, czy podzielić się nimi ze wspólnikiem.

Sędzia : Imię i nazwisko ?
Oskarżony: Meir Aron Szepser.
Sędzia: Mieszka pan ?
Oskarżony : Nalewki 39.
Sędzia: Czym pan się zajmuje ?
Oskarżony: Handluję ze starzyzną.
Sędzia: Wyznanie ?
Oskarżony: Pan sędzia pęknie ! Anabaptysta !

Pewien rabin w swej synagodze miał wieczne utrapienie z młodymi wiernymi, ktorzy na nabożenstwo przychodzili bez jarmułek. Prosił, napominał, aż wreszcie na drzwiach bożnicy wywiesił kartkę z napisem
PRZYCHODZENIE DO DOMU BOŻEGO BEZ NAKRYCIA GŁOWY JEST TAK SAMO CIĘŻKIM GRZECHEM JAK CUDZOŁÓSTWO!
Po tygodniu nic sie nie zmieniło, tylko ktos dopisał malymi literami
"Próbowałem jednego i drugiego - różnica kolosalna!"

Seans filmowy, kino nabite, z końca sali rozlega się w ciemnościach zaskoczony damski głos:
- Och, Piotrze, nic nie mówiłeś , że jesteś Żydem!!!

Mówi Mojsze do Salcie wieczorem w łóżku:
-Salcie, a zamknełaś ty drzwi do sklepu?
-Zamknełam, Mojsze.
-A ten nowy zamek Gerdy też zamknęłaś?
-Zamknęłam, Mojsze.
-Na dwa razy?
-Na dwa razy, Mojsze.
-a tą zasuwę taką też zamknęłaś?
-Zamknęłam, Mojsze.
-Na dwa razy?
-Na dwa razy, Mojsze.
-A ten zamek na dole też zamknęłaś?
-Zamknęłam, Mojsze.
-Na dwa razy?
-Na dwa razy, Mojsze.
-A ten rygiel podłogowy zamknęłaś Salcie?
-Zamknęłam, Mojsze.
-Na dwa razy?
-Na dwa razy, Mojsze.
Mojsze myśli przez chwilę i w końcu pyta.
-A łańcuszek też zamknęłaś?
-Oh, łańcuszka zapomniałam zapiąć!
-No proszę! Wchodź kto chcesz! Bierz co chcesz!

Jeden chłop kupował raz u Łabędzia trzewiki.
Przymierza je, ale widzi że ma oba lewe. Leci prędko do Żyda i mówi:
- Jezusie Nazaretański, przecież wyście mi sprzedali dwa lewe!
A Łabędz na niego z gębą:
- Czy wy chłopi dzisiaj wszyscy powariowali?! Przed chwilą był tu taki jeden i wrzeszczał, że mu dwa prawe sprzedałem.

Zmarł stary żyd, który trudnił się lichwiarstwem. Nikt nie chciał nad grobem powiedzieć dobrego słowa o zmarłym, pomimo, że oferowano za wygłoszenie mowy spore pieniądze.
Wreszcie, w ostatniej chwili zgłosił się pewien człowiek i po zainkasowaniu podwójnej "stawki" wygłosił nad mogiłą takie słowa:
- Wszyscy znaliśmy zmarłego Mosze. Wszyscy wiemy, że był z niego kawał drania, łotra i krwiopijcy....
Ale, jeśli popatrzymy na stojących nad mogiłą jego synów to musimy przyznać, że był to jednak człowiek o gołębim sercu ......

Idzie sobie rabin przez wieś i widzi, że Chaim zajada sobie kanapkę z szynką.
- Czy ja dobrze widzę, Chaim, szynkę z nieczystej świni jesz?
- W rzeczy samej.
- A! Może ty chory jesteś i nie musisz przestrzegać Prawa Mojżeszowego?
- Nie, zdrów jestem.
- To czemu...
- Bo taka smaczna jest że się nie mogę powstrzymać.
- Popatrz, Panie Boże, na naród swój wybrany, gdzie nawet grzesznik brzydzi sie kłamstwem!

Stary Żyd, fabrykant win, leży na łożu śmierci. Dookoła rodzina. On szepcze:
- Teraz przekażę wam tajemnicę produkcji wina.
- Należy wziąć zleżałych śliwek, albo gruszek ulęgałek, albo obitych jabłek, albo...
Jego syn nagle przerywa:
- Tate, ja słyszałem, że wino robi się z winogron!!!
- Też można.

Do teatru żydowskiego dzwoni zainteresowany:
- Czy są bilety na wieczorne przedstawienie ?
- Tak, proszę szanownego pana.
- A w jakiej cenie ? - drąży temat przyszły widz.
- Szanowny pan raczy zajrzeć osobiście, na pewno się dogadamy!

Robię dzisiaj na kolację agresora w galarecie - mówi Wiśniewska do Kowalskiej.
- A cóż to za nowa potrawa?
- To nie słyszała pani, że teraz tak się nazywa karp po żydowsku?

<< poprzednie 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następne >>