Ma³a dziewczynka stoi na ulicy i p³acze, ludzie j± pytaj±:
- dlaczego p³aczesz?
- bo siê zgubi³am,
- a jak siê nazywasz?
- nie wiem
- a jak siê nazywa twoja mama?
- nie wiem
- a swój adres znasz?
- tak: wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el

Dwóch wariatów bawi siê w sklep:
- Poproszê litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi siê kilogram chleba. Chod¼ zamienimy siê miejscami.
- Poproszê kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?

Jan Kochanowski siedzi pod lip± i cierpi, bo ju¿ od d³u¿szego czasu nie mia³ natchnienia. Wtem zobaczy³ unosz±c± siê nad nim muzê i wo³a:
- Wena! Wena! chod¼no tutaj!
We¿ mi co¶ podpowiedz, bo mnie skrêci. Dzieciaki w szkole nie bêd± mia³y siê o czym uczyæ jak czego¶ nie napiszê. Wena pochyli³a siê do ucha i co¶ zaszepta³a. A Janek na to:
- Spadaj, to ju¿ by³o! Wymy¶l co¶ lepszego.
Wena znów siê nad nim pochyli³a, zaszepta³a, a Kochanowski znowu:
- Wena nie cuduj tylko co¶ wymy¶l, bo ci przywalê.
Muza znów siê nad nim pochyli³a i znów zaszepta³a.
Na twarzy Kochanowskiego zaja¶nia³ u¶miech i mówi:
- Ty wiesz co, ¿e to mo¿e byæ dobre.
Z b³yskiem w oku krzyczy spod lipy w stronê dworu:
- Urszulka! Chod¼¿e prêdziutko do tatusia...

Trzech go¶ci obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodz± dwie osoby. Za pó³ godziny wychodz± trzy.
Biolog mowi: Rozmno¿yli siê.
Fizyk: Nie, to b³±d pomiaru.
Matematyk: Jak do ¶rodka wejdzie jeszcze jedna to dom bêdzie pusty...

K³amstewko:
Pewne ma³¿eñstwo zaprosi³o na kolacjê najlepsz± przyjació³ke ¿ony. Kolacja uda³a siê znakomicie, ¶miali siê i rozmawiali we trójke do pózna. Gdy przyjació³ka wychodzi³a gospodarz zaoferowa³, ze j± odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robi³o sie coraz milej. Gdy byli ju¿ na miejscu przyjació³ka zaprosi³a go na lampkê wina. Wypili ca³e wino i koniec konców wyl±dowali w ló¿ku. O trzeciej nad ranem niewierny m±¿ mówi:
- O rany! Muszê i¶æ do domu! ¯ona mnie zabije!
- Masz racjê. Kiepska sytuacja - twoja ¿ona to moja najlepsza przyjació³ka... Ale jak ty siê jej wyt³umaczysz?
- Nie martw siê, po¿ycz mi tylko trochê talku.
- ???
- O nic nie pytaj. Zobaczysz - bêdzie dobrze.
Przyje¿d¿a po chwili do domu i drzwi otwiera mu w¶ciek³a ¿ona
- Gdzie by³e¶ !!!
- Kochanie. Bardzo Ciê przepraszam. Twoja przyjació³ka jest bardzo mi³a i bardzo atrakcyjna. Zdradzi³em ciê z ni±. Przepraszam.
¯ona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
- Poka¿ rêce! (rêce s± ca³e w talku)
- Nie k³am ¦WINIO! Znowu gra³e¶ z kolegami w krêgle!!!!!

Na terytorium Indian po³o¿ono drogê ¿elazn±. Wódz postanowi³ osobi¶cie powitaæ pierwszy przyje¿d¿aj±cy poci±g. Stan±³ na torach podniós³ rêkê w ge¶cie powitania a lokomotywa... nawet nie zwolni³a i przejecha³a po nim jak po ³ysej kobyle. Ciê¿ko ranny wódz odzyskuje przytomno¶æ w swoim kipi, gdy nagle s³yszy zza ¶ciany narastaj±cy gwizd. Zrywa siê na równe nogi, wyskakuje na zewn±trz, patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemiê, kopie, depcze, wali toporkiem. ¯ona wypada za nim wo³aj±c:
- Uspokój siê, co robisz???
A wódz na to:
- Zabiæ gnidê póki ma³y!!!

Malarz chwali siê krytykowi:
- Uda³o mi siê namalowaæ du¿y obraz.
Krytyk ogl±da obraz, po czym stwierdza:
- Du¿y to on jest, ale siê nie uda³o.

Otwieraj±c nowe centrum handlowe pewien w³a¶ciciel otrzyma³ wi±zankê
kwiatów. Zastanowi³a go zawarto¶æ do³±czonego bileciku:
"Z wyrazami sympatii".
Kiedy próbowa³ odgadn±æ od kogo mog± pochodziæ te kwiaty - zadzwoni³
telefon. By³a to kwiaciarka, która przeprasza³a, ze przes³a³a
niew³a¶ciwa wi±zankê.
"Och, nie ma za co" - powiedzia³ w³a¶ciciel supermarketu - "Jestem
businessmanem, wiec wiem, ze takie rzeczy siê zdarzaj±".
"No tak, ale" - doda³a kwiaciarka - "pañska wi±zanka w wyniku tej
pomy³ki zosta³a wys³ana na pogrzeb".
"Ciekawe. A co by³o napisane na bileciku?" - zapyta³ nasz rodzimy
businessman.
"Gratulacje z powodu nowej lokalizacji".

(S)tudent i (s)tudentka ucz± siê zawziêcie przez parê godzin.
Nagle (S) mówi (s):
- Przygotujesz mi cos na kolacje ?
(s) siedz±c na kaloryferze:
- W³a¶nie Ci grzejê...

Dlaczego ludzie z innych miast nie lubi± Warszawianek?
- Bo z jednej strony jest Wola i Ochota, a z drugiej W³ochy i Bródno.

Pijany w tramwaju zaczepia kobietê, a ona do niego mówi:
- Panie! Pan jest pijany!
- A pani jest brzydka. Natomiast ja jutro bêdê trze¼wy!

Oj, nie ma ju¿ gentlemanów na tym ¶wiecie - powiedzia³a kobieta do faceta siedz±cego na krzese³ku w tramwaju (rzecz jasna, sama sta³a). Pani, gentlemani s± na tym ¶wiecie, ino ¿e miejsc zabrak³o!

Pijany go¶ciu wisi na porêczy i ko³ysze siê nad siedz±ca na krzese³ku kobieta i mówi:
- Paniiii, ile pani ma lat?
- Proszê pana, pan jest bardzo pijany a poza tym to niekulturalnie pytaæ kobietê o wiek. Kobieta ma tyle lat, na ile wygl±da!
- Paniiiiiii, przecie¿ ludzie tyle nie ¿yj±!

Co emytuje czo³g na polygonie??
- Czo³g na polygonie emytuje makieta

Teatr Stary w Krakowie, na scenie leci Hamlet. Tytu³owy bohater wyg³asza kwestie do ducha swojego ojca (dla tych co nie czytali Hamcio nie wiedzia³ na pocz±tku kim by³ ów duch)
- Kim jeste¶, sk±d przybywasz ?
W tym momencie otwieraj± siê drzwi od widowni i wchodzi wycieczka.
Pierwszy z nich s³ysz±c pytanie ze sceny, odpowiada
- My z PGR Liszki, spó¼nili¶my siê bo zepsu³ siê nam autobus.

<< poprzednie 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 nastêpne >>