Ok godz. 16:00 m³oda kobieta zatrzymuje na Marsza³kowskiej taksówkê:
- Proszê pana, na Okêcie, muszê zd±¿yæ na samolot o 17:00.
- Ale¿ oczywi¶cie, migusiem - odpowiada taksówkarz i "rusza z kopyta" Jad± tak 20 minut, 40 minut, taksiarz zwalnia coraz bardziej...
- Daleko jeszcze? - pyta kobieta - W tym momencie taksiarz wpada w panikê, gaz do dechy, krêci kierownic±
w lewo, w prawo, po czym koñczy na drzewie. Odwraca siê i nagle wyraz przera¿enia zastêpuje ulga. O Bo¿e jak siê wystraszy³em. Pani wybaczy, ale to mój pierwszy dzieñ na taksówce, a przedtem dwadzie¶cia lat prowadzi³em karawan...

Osiedle nowobogackich.
Dzieci bawi± siê w piaskownicy, wykopuj±c dziurê telefonami komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamieñ i jego komórka ³amie siê.
Dzieci w ¶miech.
- No i co siê ¶miejecie?! Jutro tatu¶ kupi mi nowy, lepszy! - p³acze nieszczêsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wie¶niak bêdziesz piasek kopaæ ³opatk±!

Zdarzy³o siê pewnego razu, ¿e uczeñ Mistrza Kung-Fu przeszed³ z powodzeniem nauki wstêpne i przyst±pi³ do Ostatecznej Próby. Rzek³ mu tedy Mistrz:
- Stañ na placu przed ¶wi±tyni± i przepo³ów go³ymi rêkami deskê, któr± ujrzysz opart± o kamienie. Poszed³ tedy uczeñ i ujrza³ ledwo ociosan± k³odê twardego drewna. Nie ul±k³ siê jednak i go³± d³oni± uderzy³ w ni± tak mocno, ¿e pêk³a i dwie po³ówki spad³y na ziemiê.
- Dobrze¶ wykona³ zadanie - rzek³ Mistrz - Teraz czeka ciê drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mn± do gospody w mie¶cie. Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch z³oczyñców bij±cych niewinnego kupca.
- Czyñ co trzeba - rozkaza³ Mistrz.
Rzuci³ siê tedy uczeñ w wir walki i wnet wylecia³ za drzwi z podbitym okiem i bez zêbów. Wróci³ te¿ zaraz w nies³awie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzek³:
- To samo co rok temu. Plac poszed³ dobrze, ale spier*****m na mie¶cie.

Ma³¿eñstwo wybra³o siê na wczasy. Po drodze zatrzymali siê na noc w hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobê hotelow±. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, ¿e rachunek opiewa na zawrotn± sumê 3000 z³.
- Dlaczego tak du¿o? Przecie¿ spêdzili¶my tu tylko kilka godzin! - pyta m±¿.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Ma³¿eñstwo za¿±da³o spotkania z dyrektorem, który spokojnie wys³ucha³ za¿aleñ i stwierdzi³:
- Proszê pañstwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposa¿ony w kilka basenów, wielk± salê konferencyjn±, saunê i solarium. Wszystko to by³o do pañstwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystali¶my!
- Ale mogli pañstwo! I za to trzeba zap³aciæ.
Mê¿czyzna wyci±ga wreszcie z portfela 300 z³otych i wrêcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 z³.
- Zgadza siê.
- Obci±¿y³em pañstwa rachunkiem opiewaj±cym na 3000 z³.
- Pozosta³e 2700 z³ to rachunek dla pana za przespanie siê z moj± ¿on± - mówi mê¿czyzna.
- Ale ja nie spa³em z pana ¿on±! - krzyczy dyrektor.
- Có¿, by³a do pana dyspozycji.

Murzyn, ¯yd, i Polak z³owili z³ot± rybkê. W nagrodê ka¿dy z nich mia³ po jednym ¿yczeniu.
Pierwszy Murzyn
- Z³ota Rybko, ja chcia³bym, aby wszyscy Czarni Bracia zostali przeniesieni do Afryki, ¿eby¶my tam stworzyli swoje odrêbne pañstwo, nie wtr±caliby¶my siê do ¶wiata, ani ¶wiat do nas...
Z³ota Rybka na to: - Nie ma sprawy.
Nastêpny w kolejce jest ¯yd.
- Ja w sumie mam bardzo podobne ¿yczenie. Chce, aby wszyscy ¯ydzi zostali przeniesieni do Ziemi ¦wiêtej.
Tam stworzymy swoje w³asne, odrêbne pañstwo, nie bêdziemy siê wtr±caæ do ¶wiata, ani ¶wiat do nas...
Z³ota Rybka szybko spe³ni³a ¿yczenie, bo i tym razem nie widzialna ¿adnych przeszkód.
W koñcu do Z³otej Rybki podchodzi Polak
- Hmm, nooo.... Ja w³a¶ciwie to ju¿ nie mam ¿yczeñ...

Wydaje Ci siê, ¿e mieszkasz na przedmie¶ciach? A mo¿e my¶lisz, ¿e to prowincja? Przekonaj siê czy czasami nie mieszkasz na zadupiu, a jest tak gdy:
1.Listy nie dochodz±, bo listonosz boi siê dzikich zwierz±t.
2.Pr±d kojarzy Ci siê wy³±cznie z rzek±.
3.Ostatni numer gazety z Twojej prenumeraty, który doszed³, ma na pierwszej stronie zdjêcie alianckich ¿o³nierzy i wielki napis: "WYGRALI¦MY!"
4.Wyprawê po zakupy organizujesz 5 miesiêcy.
5.Co jaki¶ czas odwiedzaj± Ciê ludzie z National Geographic i chc± fotografowaæ Twoje zwierzêta i okolicê domu.
6.Rodzina my¶li, ¿e nie ¿yjesz.

Amerykañski statek kosmiczny dolecia³ na Marsa. Szykuj± siê do wyj¶cia na zewn±trz, nagle podbieg³y dwa zielone ludziki i zaspawa³y drzwi rakiety.
Amerykanie próbuj± wyj¶æ. Mija 10 minut, 30 minut... Po godzinie uda³o siê. Wychodz± z rakiety i widz± spor± grupê Marsjan.
- Czemu zaspawali¶cie nam drzwi?
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem? Niedawno byli tu Polacy. Zaspawali¶my im drzwi, a oni ju¿ po piêciu minutach byli na zewn±trz. I prezenty nam przywie¼li!
- Prezenty, Polacy? Jakie prezenty? - dziwi± siê Amerykanie.
Jeden z Marsjanin odpowiada:
- A, nie wiem. Jaki¶ wpierdol, ale wszyscy dostali!

Pytanie do Rasiaka po meczu z Kolumbi±:
- Grzegorz gdzie by³e¶???!
- Biega³em...
- Ale ta koszulka jest sucha i nawet nie pachnie?...

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, ³ysy drechol, grube karczycho, z³oty kajdan na szyi - z dziewczyn± siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, za³o¿ê siê z tob± o 50 zeta, ¿e nie klepniesz ³ysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - my¶li ten drugi i klepie ³ysego w glace.
£ysy siê odwraca, a kole¶:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
£ysy:
- ¯aden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i siê odwraca.
Na to ten pierwszy kole¿ka do drugiego:
- Stary, ¶wietnie to rozegra³e¶, ale idê z tob± o 200 zeta, ¿e go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - my¶li sobie ten drugi i pac ³ysego w glace.
£ysy zje¿ony siê odwraca, a kole¶:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ³awce przesiedzieli¶my, Krzychu, no nie pamiêtasz mnie?
£ysy:
- Kur...a, nie by³em w ¿adnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, ¿e siê nie pozbierasz!
Zaczyna siê podnosiæ, ¿eby wylutowaæ kolesiowi, ale dziewczyna ³apie go za rêkaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bêdziesz jakiego¶ cieniasa bi³, chod¼ do pierwszego rzêdu i ogladajmy...
£ysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyn± do pierwszego rzêdu, siadaj±. Pierwszy
kole¶ znowu do drugiego:
- Stary, naprawdê jestem pod wra¿eniem, nie¼le to wymy¶li³e¶, ale idê o 1000, ¿e go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - my¶li ten drugi.
Id± do drugiego rzêdu, siadaj± za ³ysym i kole¶ wali ³ysego w ³eb. £ysy siê odwraca, na maksa napiêty, a kole¶:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiego¶ ³ysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzêdzie siedzisz!

Po nocy spêdzonej w hotelowym pokoju, go¶æ zszed³ do recepcji i informuje, recepcjonistê :
- Pos³a³em ³ó¿ko.
Recepcjonista z szerokim u¶miechem odpowiada :
- To bardzo mi³o z Pañskiej strony, serdecznie Panu dziêkujê.
Na co go¶æ mów :
- P³oszê.

- Dziadku, nie widzia³e¶ przypadkiem takiej ma³ej bia³ej pigu³ki?
- Nie, a ty widzia³e¶ tego smoka co spaceruje w ogródku?

W publicznej toalecie kabinki oddzielone s± tylko cieñk± ¶ciank±, od do³u i góry szeroki prze¶wit. W sumie wszystko s³ychaæ, co siê dzieje obok.
W jednej z kabin s³ychaæ rozpaczliwe:
- Aaaaaaaaaaaeeeeeeeeeeee!
W drugiej równie¿ rozlega siê dono¶ne:
- Eeee, eeee, eeee, eeee, eeee...
Znów z pierwszej:
- Aaaaaaeeeeeeeeeeeeeeeee!
Drga kabina odpowiada:
- Eeee, eeee, eeee, eeee....
W pierwszej:
- Aeeeeee... Plum!
Z drugiej:
- O, gratulujê!
Pierwsza:
- Nie ma czego, to tylko okulary.

Bogdan baraszkowa³ w najlepsze z kochank±, gdy us³ysza³, ¿e samochód jej mê¿a wje¿d¿a na podjazd. Niewiele my¶l±c z³apa³ swoje ubranie i wyskoczy³ przez okno, mimo, ¿e na zewn±trz pada³ deszcz. Traf chcia³, ¿e ulic± przebiega³ w³a¶nie maraton. Bogdan postanowi³ dla niepoznaki do³±czyæ do zawodników.
- Zawsze biegasz nagi? - zapyta³ go po przebiegniêciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak - odpar³ Bogdan. - Czuje siê wtedy naprawdê wolny, a powiew wiatru przyjemnie ch³odzi moj± skórê.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pach±? - dopytuje siê sportowiec.
- Po zakoñczonym biegu mogê od razu ubraæ czyste ciuchy - wyja¶ni³ Bogdan.
- A zawsze biegasz z na³o¿on± prezerwatyw±? - zapyta³ zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada.

Warszawiak, ¦l±zak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy p³ynêli ³ódk±, wy³owili z wody gliniany dzban z dziwn± pieczêci±. Po chwili z³amali tê pieczêæ i z dzbana wylecia³ D¿inn.
- Uwolnili¶cie mnie, spe³niê wasze trzy ¿yczenia. Po jednym na ka¿dego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach bêdzie czysta, ryb bêdzie pod dostatkiem, a tury¶ci niech bêd± porz±dni i bogaci.
D¿inn:
- Nudnawe ¿yczenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dooko³a Warszawy ogromny mur, ¿eby odgrodziæ moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i ¿eby ¿adni wsiowi mi tu nie przyje¿d¿ali.
D¿inn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - D¿inn zwraca siê do ¦l±zaka.
Sl±zak:
- Powiedz mi co¶ wiêcej o tym murze wokó³ Warszawy.
- No, otacza ca³e miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz siê nie prze¶lizgnie.
Sl±zak:
- Dobra. Nalej wody do pe³na.

Podczas kursu na ska³kach wspina sie m³oda adeptka razem z instruktorem.
Nagle dziewczyna zaczyna szukaæ rek± nerwowo... i mówi:
- Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
- Poszukaj, sprawd¼ po prawej. Po chwili dziewcze krzyczy uradowana:
- Mam! Mam szparê, ca³a rêka wchodzi!
- Ty siê kurna nie reklamuj, tylko wspinaj!

<< poprzednie 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 nastêpne >>