Lotnisko w Nowym Jorku. Facet wchodzi do windy a za nim kobieta w mundurku, mini spódnica, ¿akiet - stewardesa jaka¶. Facet zaintrygowany ta sytuacja mówi:
- Hello, you fly USA airways?
Kobieta nie odzywa siê, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet pomyslal no to co, sprêbuje jeszcze raz:
- Flugen sie Lufthansa ja?
Kobieta bardziej zdziwona patrzy na niego i nic nie mówi. No trudno pomy¶la³ facet... spróbujê jeszcze raz:
- Volare sinora Alitalia?
Wtedy kobieta mówi:
- A w mordê chcesz palancie?!
- Aha, LOT!

Skróty nazw lini lotniczych

LOT - Late Or Tomorrow, Last One There, Luggage On Tarmack, Lands Often on Tempelhof.
SAS - Sex And Satisfaction
SABENA - Such A Bloody Experience, Never Again!
KLM - Killing Lazy Machines
DELTA - Don't Ever Leave The Airport
TWA - The Worst Airline, Take Walk Across
TAP - Take Another Plane

Mój przyjaciel chcia³ przemie¶ciæ swój szybowiec Blanick na niedalekie lotnisko, po drugiej stronie przestrzeni kontrolowanej w kasie C, której wymogi nakazuj± min. posiadanie radia. Samolot holuj±cy radia nie mia³, ale Blanick i owszem, wiêc nie by³o problemu. Po wylocie szybowiec skontaktowa³ siê z kontrol± lotów i poda³ zamiar przekroczenia przestrzeni klasy C. W po³owie drogi kontroler nagle za¿±da³ skrêtu o 90 stopni w prawo. Mój przyjaciel odpowiedzia³ na to: "Co chcesz ¿ebym teraz zrobi³? Mam krzyczeæ do niego przez okno?"

Kapitan linii United, ju¿ emerytowany, opowiedzia³ tê historiê, która zdarzy³a siê jego koledze w latach piêædziesi±tych. Jego kolega by³ FO (pierwszym oficerem, czyli drugim pilotem) i za dowódcê mia³ pilota ze "starej szko³y", zion±cego ogniem kapitana.
Sceneria zdarzeñ: raport przed wylotem, samolot Convair 540 Elko, lot do Las Vegas, Newada.
kapitan: "Nie dotykaj niczego, chyba ¿e rozka¿ê." drugi pilot: "Tak jest, proszê pana." po pó³godzinie lotu kapitan: "Jak to siê dzieje, ¿e mamy prêdko¶æ tylko 140 wêz³ów?" drugi
pilot: "Och, czy¿by ¿yczy³ pan sobie schowaæ podwozie?"

Facet, o którym bêdzie mowa, by³ ¶wietnym pilotem, ale nie bardzo potrafi³ uspokoiæ pasa¿erów. Pewnego razu samolot l±duj±cy przed nim rozwali³ sobie oponê podczas l±dowania, a jej gumowe szcz±tki rozlecia³y siê po ca³ym pasie. Polecono mu poczekaæ a¿ pas zostanie sprz±tniêty.
A oto jego og³oszenie do pasa¿erów: "Panie i panowie, obawiam siê, ¿e bêdziemy mieli niewielkie opó¼nienie w przylocie. Na dole zamkniêto lotnisko do chwili, gdy to, co zosta³o z ostatniego samolotu, który tam wyl±dowa³, zostanie usuniête."

Wie¿a na Monachium II: LH 8610 pozwolenie na start.
pilot (LH 8610): Ale my jeszcze nie wyl±dowali¶my!
wie¿a: Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?
pilot (LH 8801): LH 8801.
wie¿a: OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start.

samolot: Radar, jeste¶my szykiem dwóch A10, w³a¶nie nad wami i, eee tego, zapomnieli¶my jaki mieli¶my sygna³ wywo³awczy.
radar: ¯aden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygna³y: G³upek Jeden i G³upek Dwa.

Kontroler rozmawia z przyjacielem przez telefon... przyjaciel: "to jeste¶ dzi¶ mocno zapracowany?" kontroler (niechc±cy nacisn±wszy peda³ transmisji) " ...tak naprawdê to nie, mam tylko dwóch dupków czekaj±cych na wjazd na pole wzlotów..."
pilot: "Wie¿a, tu dupek numer 1, jeste¶my gotowi na start!"

Cz³onkini za³ogi pilotuj±cej samolot Northwest Airlines prosi³a kilkakrotnie o pozwolenie na odjazd od bramki, ale po uzyskaniu pozwolenia zrezygnowa³a z wykonania manewru. Jej ostatnie zapytanie brzmia³o jak nastêpuje:
NW123: Kontrola, NW123 jest gotowy na odjazd od rêkawa.
Kontrola: Aby na pewno?
NW123: Có¿, jestem kobiet± i mogê zmieniæ zdanie w ka¿dej chwili.
Kontrola (ze ¶miechem): Udzielam pozwolenia na odjazd od rêkawa.

Podczas podjazu za³oga lotu US Air do Fort Lauderdale ¼le skrêci³a i w rezultacie stanê³a nos w nos z samolotem United 727. Zirytowany damski g³os kontrolera z³aja³ za³ogê US Air, krzycz±c: "US Air 2771, gdzie wy jedziecie? Mówi³am, ¿e macie skrêciæ w prawo, na pas C! A wy skrêcili¶cie na D! Zatrzymajcie siê natychniast. Wiem, ¿e trudno odró¿niæ C od D, ale spróbujcie! Ci±gn±c swoj± tyradê do zak³opotanej za³ogi, krzycza³a histerycznie: Bo¿e, wszystko popieprzyli¶cie! Ca³e wieki zajmie odkrêcanie tego! Zostañcie, gdzie jeste¶cie i nie ruszajcie siê zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do podjazdu za jakie¶ pó³ godziny; chcê ¿eby¶cie jechali dok³adnie gdzie wam wska¿ê, kiedy wska¿ê i jak wam wska¿ê! Zrozumieli¶cie, US Air 2771? "Tak jest, proszê pani" odpowiedzia³a pokornie za³oga. Oczywi¶cie na czêstotliwo¶ci kontroli naziemnej zapad³a ¶miertelna cisza. Nikt nie chcia³ ruszaæ zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W ka¿dym kokpicie wzrasta³o napiêcie. I wtedy nierozpoznany pilot z³ama³ tê ciszê, pytaj±c: "Czy ja nie by³em kiedy¶ z tob± ¿onaty?"

Pracownik linii Southwest Airlines: "Mo¿e byæ 50 wyj¶æ i sposobów na opuszczenie kochanka, ale s± tylko 4 drogi wyj¶cia z tego samolotu."

Pilot: "Temperatura w naszym porcie docelowym wynosi 10 stopni C, mamy trochê poszarpanych chmur, ale mo¿e zd±¿± je obrêbiæ do naszego przybycia. Dziêkujemy, i pamiêtajcie, nikt nie kocha was i waszych pieniêdzy tak jak Southwest Airlines."

Od pilota podczas jego mowy powitalnej do pasa¿erów: "Z przyjemno¶ci± informujemy, ¿e w¶ród naszej za³ogi s± najlepsi stewardzi i stewardessy w bran¿y... Niestety, nikt z nich dzi¶ z nami nie leci!"

Us³yszane na pok³adzie lotu American Airlines do Amarillo w Texasie, w dzieñ wyj±tkowo wietrzny i obfituj±cy w turbulencje. Podczas podej¶cia do l±dowania, kapitan musia³ faktycznie walczyæ z niesprzyjaj±cymi warunkami. Po wyj±tkowo twardym l±dowaniu, steward podszed³ do mikrofonu i og³osi³: "Panie i Panowie, witamy w Amarillo. Prosimy pozostaæ na
swoich miejscach z zapiêtymi pasami bezpieczeñstwa podczas gdy kapitan podjedzie tym co zosta³o z naszego samolotu, do bramki."

Podczas "godzin szczytu" na lotnisku w Houston, jeden z lotów byl opózniony z powodów technicznych. Poniewaz bramka bylo potrzebna dla nastepnego wylotu, samolot zostal odholowany i ustawiony tak, aby ekipa techniczna mogla przy nim pracowac. Pasazerom przekazano numer nowej bramki, która okazala sie byc spory kawalek dalej. Wszyscy przeszli do nowej bramki i tam dowiedzieli sie, ze wyznaczono kolejna, trzecia juz bramke. Po chwili zamieszania pasazerowie weszli na poklad i wlasnie siadali, gdy stewardessa oglosila przez glosniki:
"Przepraszamy za klopoty zwiazane ze zmiana bramki w ostatniej chwili.
Ten lot jest to Waszyngtonu, DC. Jezeli ktos z Panstwa nie zamierzal leciec do Waszyngtonu, DC, powinien teraz wysiasc."
I wtedy bardzo zmieszany i czerwony na twarzy pilot wyszedl z kokpitu, ciagnac za soba swoje torby.
"Przepraszam" powiedzial "pomylilem samoloty."

0 1 2 nastêpne >>