- Mamusiu, mam ju¿ 16 lat, czy mogê zacz±æ nosiæ stanik?
- Nie zawracaj mi teraz g³owy Andrzejku.

Nocami wiele samochodów my¶li, ¿e ich w³a¶ciciel zgubi³ siê, i g³o¶no wyj± ze strachu.

Parka narzeczonych dyskutuje podczas projekcji filmu. Jaki¶ podenerwowany widz z ty³u mówi...
- Hej wy tam... przecie¿ nic nie s³ychaæ!
- A co by¶ chcia³ s³yszeæ? To s± nasze sprawy!

Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechali¶my w rejon Morskiego Oka.
Dotarli¶my pod ¶cianê. Nasz instruktor (jako, ¿e byli¶my przygotowani na wyprawê pod ka¿dym wzglêdem) zaproponowa³, ¿eby¶my sobie strzelili po jednym - "¿eby nam siê ¶ciana trochê po³o¿y³a - bêdzie siê lepiej wchodziæ". Towarzystwo nie namy¶la³o siê d³ugo i zaczêli "k³a¶æ ¶ciany" dosyæ intensywnie, z czasem flaszki zaczê³y topnieæ jedna po drugiej i skoñczy³o siê na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknê³a siê równo ze ¶witem zauwa¿yli, ¿e brakuje w¶ród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj nastêpuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyje¿d¿amy zza zakrêtu a tu jaki¶ facet na ¶rodku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje siê lin±..."

Mówi ojciec do syna:
- Synu, znalaz³em ci wspania³± kandydatkê na ¿onê!
- Ale tato... sam potrafiê znale¼æ sobie dziewczynê... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba by³o tak od razu!
Ojciec udaje siê do Kulczyka na rozmowê:
- Dzieñ dobry Panu! Wydaje mi siê, ¿e znalaz³em doskona³ego kandydata na mê¿a Pañskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam mê¿a dla mojej córki...
- Ale¿ to wiceprezes Orlenu.
- Cudownie! To zmienia postaæ rzeczy!
Nastêpnie ojciec udaje siê do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzê z dobr± nowin± - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pañskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tê posadê.
- Jest Pan pewien?! To ziêæ Kulczyka!
- Ooo! Chyba, ¿e tak!

Zadano pytanie kobietom i mê¿czyznom: Jakiej p³ci, waszym zdaniem, jest komputer?
- Kobiety z ca³± stanowczo¶ci± stwierdzi³y, ¿e komputer to osobnik typowo mêski, poniewa¿:
- Trzeba go zapaliæ, ¿eby zwróciæ jego uwagê.
- Ma ca³e mnóstwo wiadomo¶ci, ale i tak nic nie wie.
- Ma pomagaæ rozwi±zaæ problem, ale w prawie po³owie przypadków to on sam jest problemem.
- Jak siê cz³owiek na jaki¶ zdecyduje, to potem siê okazuje, ¿e jakby jeszcze trochê poczeka³, to móg³by nieæ lepszy model.
- Panowie stwierdzili natomiast, ¿e komputer z ca³± pewno¶ci± móg³by byæ kobiet±, gdy¿:
- Nikt, poza Stwórc±, nie rozumie ich pokrêtnej logiki.
- Jêzyk, jakiego u¿ywaj± do komunikacji miêdzy sob±, jest niezrozumia³y dla pozosta³ych.
- Nawet ma³e b³êdy s± zapisywane w pamiêci na zawsze.
- Jak tylko siê cz³owiek na jaki¶ zdecyduje, oddaje potem po³owê swojej pensji na komponenty do niego.

Ruth, 16-letnia panienka z dobrego domu, le¿±c z panami w ³ó¿ku prosi:
- Steve, b±¼ tak dobry, przypal papierosa i podaj mi go.
Steve przypala papierosa, podaje go Johnowi, John podaje Martinowi, a ten daje papierosa Ruth. Dziewczyna wzdycha:
- Gdyby moja mama wiedzia³a, ¿e palê papierosy...

Zebra³ wódz indiañski "Siedz±cy Pies" ca³e swoje plemiê na naradê wojenn±:
- Czerwonoskórzy! Jeste¶my wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy w³asnej rakiety z ³adunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!
¦ciêli tomahawkami najwiêksz± sekwojê w okolicy, wydr±¿yli j± w trudzie i znoju, wed³ug starej, indiañskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydr±¿onego pnia, zapletli linê z lian i jako lont wyprowadzili na zewn±trz rakiety.
- Gdzie j± wystrzelimy?
- Na Erewañ!
- A dlaczego na Erewañ?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewañ", zbili siê w gromadê i podpalili lont. Jak nie pierd***ê³o!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, sw±d, wszystkich rozrzuci³o w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez rêki otrzepuje siê z kurzu i mówi:
- Ja pierd*lê!!! Wyobra¿acie sobie, co siê dzieje w Erewaniu???

- Dlaczego nazywaj± ciê Cz³owiek - Paj±k?
- Raz w kompocie muchy nie zauwa¿y³em...

Do szpitalnej sali, gdzie le¿a pacjenci ze sztucznymi p³ucami wpada elektryk i oznajmia:
- No panowie. Oddychajcie teraz g³êboko bo za chwile na godzinê wy³±czam pr±d.

W samochodzie zostawiono psa, by przez noc pilnowa³ auta przed kradzie¿±. Rano w samochodzie nie ma kó³, a za wycieraczk± karteczka: "Nie krzyczcie na psa, szczeka³ ca³y czas".

Przychodzi facet do biblioteki i mówi:
- Jest ksi±¿ka pt. Polska mistrzem ¶wiata?
A bibliotekarka na to:
- Fantastyka piêtro wy¿ej.

Do przechodnia na ulicy podchodzi facet z papierosem i zagaduje:
- Przepraszam, ma pan mo¿e zapa³ki?
Go¶æ zaczyna obmacywaæ kieszenie od marynarki, spodni, siêga wreszcie pod pachy i g³o¶no wo³a:
- Kurwa, jaki ja chudy jestem.

Fryzjer do klienta:
- Pan ju¿ chyba u nas by³?
- Nie, to wojenna rana.

Za górami, za lasami ¿y³a sobie piêkna, niezale¿na, pewna siebie ksiê¿niczka. Pewnego razu natrafi³a na ¿abê siedz±c± na kamieniu i przygl±daj±c± siê brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobli¿u jej zamku. ¯aba wskoczy³a ksiê¿niczce na kolana i powiedzia³a: - Piêkna Pani, by³em przystojnym ksiêciem, a¿ pewnego razu z³a wied¼ma rzuci³a na mnie urok. Jednak¿e jeden Twój poca³unek wystarczy abym znów sta³ siê m³odym, ¿wawym ksiêciem, jakim by³em przedtem. Wtedy, moja s³odka, we¼miemy ¶lub i bêdziemy razem z moj± matk± gospodarowaæ w tym zamku. Tam bêdziesz przygotowywaæ mi posi³ki, praæ moje ubranie, rodziæ mi dzieci, i bêdziemy ¿yli d³ugo i szczê¶liwie...
Tego wieczoru, przygotowuj±c kolacjê, przyprawiaj±c j± bia³ym winem i sosem ¶mietanowo-cebulowym, ksiê¿niczka chichocz±c cichutko pomy¶la³a:
- No k..wa, nie s±dzê...
I dalej przewraca³a skwiercz±ce na patelni ¿abie udka w panierce.

0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 nastêpne >>